WŁĄCZ KWIETNĄ ŁĄKĘ!

Skończmy z betonozą, która nie tylko niszczy krajobraz miast, ale też zabija nasze przydomowe ogrody.
Otwórzmy się na to, co naturalne i przyjazne – dla przyrody i dla ludzi.
Każdy z nas może zrobić coś dobrego dla siebie i dla swojego otoczenia.
Każdy może też zrób coś pięknego – i założyć łąkę kwietną. Podpowiadamy jak to zrobić!
(współpraca Michał Mazik)

Łąki kwietne to ciekawa alternatywa dla monotonnego i, wbrew pozorom, trudnego oraz dość kosztownego w utrzymaniu trawnika. Bujne łany kolorowych kwiatów przyciągają tak samo kolorowe motyle oraz inne zapylacze, cieszą nasze oczy i urozmaicają krajobraz. Nic dziwnego, że coraz częściej zakłada się je w pasach przydrożnych, na miejskich zieleńcach albo nieużytkach, a nawet w parkach.

Obecnie to wiodący eko-trend, więc i możliwości są coraz większe. Każdy może mieć swoją łąkę kwietną – we własnym ogrodzie, w przydomowym sadzie, na tarasie, na balkonie lub choćby na dachu. Zamiast trawnika, tylko na wykrojonym jego fragmencie, a nawet w doniczce!

Pięć powodów, dla których warto mieć kwietną łąkę w ogrodzie!

Dobrze dobrana mieszanka kwiatów sprawi, że będą wyglądały jak widokówka. Przypominając sielskie, polskie krajobrazy będą umilały nam czas i poprawiały nastrój. Kolorowe łąki mogą być najpiękniejszym akcentem Twojego miasta lub ogrodu.

fot. Marcin Siuchno

Łąka kwietna nie musi (a nawet nie może!) być regularnie koszona i dlatego jest nieporównywalnie mniej uciążliwa w utrzymaniu od trawnika.

Koszenie najczęściej wykonuje się najwyżej(!) dwa razy w roku, często dopiero jesienią, po zakończonym sezonie lub jeszcze lepiej wiosną, przed startem nowego. Twoja łąka nie wymaga też częstego nawadniania. Być może podlewanie w ogóle nie będzie potrzebne. Wszystko zależy od składu gatunkowego kwiatów jakie wysiejesz na swojej łące (możesz sobie wybrać mieszankę odporną na susze), gleby na jakiej one rosną, stopnia nasłonecznienia i oczywiście opadów.

Łąka kwietna jest znacznie tańsza w utrzymaniu od trawnika.

Przede wszystkim dlatego, że nie musimy jej stale kosić, a to oznacza mniejsze zużycie paliwa lub prądu oraz dużo, dużo więcej czasu dla nas lub mniej pieniędzy wydawanych na wynagrodzenie kogoś, kto zrobi to za nas. Nasza łąka kwietna nie będzie też nas kosztować nietanich trawnikowych użyźniaczy i nawozów ani tzw. środków ochronnych, ani dużych ilości wody, których domagają się trawniki. Dla właścicieli sadów, czy ogrodów warzywnych , a także dla rolników znaczenie ma także fakt, że łąki kwietne przyciągają ogromną ilość zapylaczy, na obecności których skorzystją wszystkie mniejsze lub większe uprawy po sąsiedzku. Im więcej zapylaczy, tym lepsze plony! Uprawy roślin miododajnych, w tym zakładanie łąk kwietnych daje możliwość uzyskania unijnych dopłat. Mówiąc o korzyściach jakie płyną z kwietnych łąk nie możemy zapomnieć o właścicielach pasiek i producentach miodu, co chyba nie wymaga żadnych dodatkowych wyjaśnień.

Rozległa i dobrze zasiedziała łąka kwietna, to prawdziwa oaza życia, która pod względem ilości i różnorodności gatunków mogłaby konkurować z tropikalną dżunglą!

Ilość gatunków, zmienność ich cyklów życiowych, a także specjalizacji i przystosowań powodują, że na łące ciągle się coś dzieje i, że ciągle tworzą się tam nowe mikroniszę, które przyciągają nowe gatunki. Za kwiatami przylatują motyle, pszczoły, trzmiele, czy świerszcze. Za owadami pojawiają się ptaki, które chętnie też zbierają łąkowe nasiona. Słowem, dla każdego coś dobrego. A to tylko ci których łatwo zobaczyć i zaledwie czubek łąkowej góry lodowej…
Kwietna łąka to najprawdziwszy mikrokosmos! 

Nawet niewielkie połacie kwietnych łąk mogą zapewnić skuteczną zaporę przed tzw. chwastami i szkodnikami – są jak ekologiczny kordon sanitarny dla naszych ogrodów, sadów, a nawet pól!

Nie tylko zatrzymują je w sobie, ale też zapewniają schronienie dla wszelkiej maści mniejszych lub większych drapieżników (na przykład biedronek, czy owadożernych ptaków) oraz parazytoidów (drobnych organizmów, które pasożytują na większych). Kwietne łąki wychwytują też zanieczyszczenia z powietrza (szczególnie te, które wytwarzają jeżdżące auta), oczyszczają i magazynują wodę deszczową, produkują tlen, a nawet, podnoszą nam nastrój i ogólną odporność. To między innymi przez swoją urodę oraz bogactwo życia, które utrzymują.

Jak skomponować kwietną łąkę?

W sprzedaży dostępna jest duża ilość mieszanek nasiennych, które różnią się składem gatunkowym. Wybierając którąś z nich przede wszystkim kierujmy się nasłonecznieniem (pełne słońce lub półcień) oraz typem gleby (lekka – sucha, ciężka – podmokła).

Warto korzystać ze sprawdzonych punktów sprzedaży – znający się na kwietnych łąkach sprzedawca i jego rady są na wagę złota! Zawsze upewnijmy się, że w mieszance jest dużo roślin kwitnących, a nie tylko trawy. Trzeba przy tym pamiętać, że przy dużej ilości roślin jednorocznych (np.: chabry, maki) z czasem mogą być potrzebne dodatkowe dosiewy, szczególnie jeśli będziemy kosić naszą łąkę zanim nasiona dojrzeją i same się wysieją.

  • Do popularnych mieszanek należy „Polska łąka kwietnia”, która zawiera m.in.
    wyki,
    jaskry,
    krwawnik pospolity,
    marchew dziką,
    firletkę poszarpaną,
    komonicę zwyczajną
    i złocień zwyczajny.
  • Na glebach suchych lepiej sprawdzi się „Kwietna murawa” składająca się z
    krwawnika pospolitego,
    chabra łąkowego,
    ostrożnia pospolitego,
    mydlnicy lekarskiej,
    rumianu barwierskiego,
    żmijowca zwyczajnego (wabik na pazie królowej),
    dziewannę wielkokwiatową
    i czarcikęs łąkowy.
  • Na glebach żyznych warto siać „Kwiaty polne” – m.in. z
    makiem polnym,
    złocieniem polnym,
    rumiankiem zwyczajnym,
    chabrem bławatkiem
    i maruną bezwonną.
  • Łąkę można założyć nawet w pobliżu drzew lub na terenie częściowo porośniętym drzewami.
    W takim wypadku wybierzmy gatunki leśne. Z roślin kwitnących polecamy
    zawilec gajowy,
    kokorycz pełną,
    fiołek wonny,
    złoć żółtą,
    dąbrówkę rozłogową
    i bluszczyk kurdybanek.
  • Na łąkach wilgotnych dobrze rośnie
    firletka poszarpana,
    bodziszek łąkowy,
    krwawnica pospolita,
    mięta polna,
    niezapominajka błotna,
    pełnik europejski,
    rdest wężownik
    i żywokost lekarski.

Z traw często wykorzystuje się w mieszankach wytrzymałe wiechliny i kostrzewy. Jeśli lubimy towarzystwo motyli i pszczół, warto sięgnąć po mieszanki roślin miododajnych, które można połączyć z którymś z wymienionych zestawów lub wysiać niezależnie. Naszą łąkę możemy oczywiście skomponować samemu,
z własnoręcznie zebranych nasion. Dobra opcja dla cierpliwych entuzjastów.
Trochę wiedzy też się przyda.

fot. Mateusz Matysiak
Cykoria podróżnik, fot. Paweł Sidło, Ogród na pTAK! w Goniądzu
Marchew zwyczajna, fot. Marcin Siuchno
Ostrożeń łąkowy. fot. Magdalena Przybył

Jak przygotować teren pod kwietną łąkę?

Stanowisko pod łąkę kwietną należy oczyścić z „chwastów” (szczególnie tych inwazyjnych jeśli są – jeśli są to byliny, trzeba pozbyć się ich korzeni), ewentualnie innych problematycznych roślin lub śmieci, spulchnić lub przekopać i – jeśli teren tego wymaga – wyrównać.

Po takim wstępnym oczyszczeniu, poczekajmy dwa lub nawet cztery tygodnie, aż odbiją pozostałe korzenie i wykiełkują nasiona niechcianych roślin – które raz jeszcze będziemy musieli usunąć. Na mniejszych areałach można pokusić się o użyźnienie podłoża (jeśli wybrana mieszanka tego wymaga), na większej powierzchni jest to nieopłacalne. Z kolei zbyt żyzne podłoże możemy rozluźnić przez dodanie piasku. Po zasiewie ziemię można lekko utwardzić wałem ogrodowym.

Czasem nasiona łąki kwietnej można wsiać na wzruszoną, istniejącą już murawę, efekt jednak będzie mniej przewidywalny.

Fot. Katarzyna Hudy, pomysł na aranżację kwietnej łąki

Kiedy i jak wysiewać kwietną łąkę?

Najlepiej robić to od drugiej połowy kwietnia do końca maja, bo normalnie w tym czasie panują optymalne warunki klimatyczno-glebowe. Siew letni może być ryzykowny, z uwagi na zagrożenie suszą. W przypadku gleb suchych i przepuszczalnych być może najlepiej byłoby zakładać łąkę jesienią.

Nasiona wysiewamy tak, jak trawnik – ręcznie lub jeszcze lepiej używając trawnikowego siewnika, do którego  można dosypać trochę piasku, by siew był równomierny. Nasiona sieje się dwukrotnie na krzyż (zasada dotyczy także siewu ręcznego). Zazwyczaj stosuje się 1-2g nasion na m², ale w niektórych wypadkach może to być 5g na m². Wszystko zależy od typu i wagi nasion poszczególnych gatunków.

Jeśli mieszanka składa się z traw i roślin ozdobnych, siew można wykonać na raty. Najpierw sieje się rośliny ozdobne (kiełkują wolniej), po 2-3 tygodniach dosiewa trawy. Zawsze zachęcamy do czytania instrukcji, a w razie wątpliwości pytajmy sprzedawcę! Nasiona należy lekko docisnąć, ale nie staramy się przykrywać ich ziemią. Przez pierwsze tygodnie staramy się naszą łąkę utrzymać w odpowiedniej wilgotności, potem przeważnie sama sobie radzi.

Podstawowe zabiegi pielęgnacyjne.

Łąki kwietne złożone wyłącznie z roślin jednorocznych najlepiej pozostawić na zimę, żeby ptaki mogły korzystać z ich nasion, wiosną ją przekopujemy i zasiewamy na nowo. Koszenie jest zbędne, a niektóre gatunki, takie jak maki na przykład, giną po takim zabiegu. Łąki w których występuje duża ilość traw oraz roślin jednorocznych również mogą wymagać wiosennych dosiewów.

Łąki skomponowane z roślin wieloletnich kosi się najwyżej dwa razy w ciągu roku. Pierwszy raz nie wcześniej niż w czerwcu. a drugi (pierwszy?) najlepiej wczesną wiosną, zanim na dobre ruszy nowa wegetacja. Z pozostawionych na zimę suchych liści, łodyg i kwiatostanów z nasionami skorzystają owady i ptaki – a nasza łąka będzie się sama dosiewać. Kosząc zieloną łąkę zyskujemy tzw. biomasę (dawniej, po przesuszeniu, powszechnie nazywaliśmy ją sianem), której część możemy pozostawić na miejscu do użyźnienia łąki albo odłożyć na kompost z podobnym przeznaczeniem.

Fot. Emilia Baczyńska, pixabay
fot. Małgorzata Wielińska