PTASI OGRÓD

Tekst: Aleksandra Marczuk 

W gęstwinie liści przy branie niełatwo dostrzec, kto kryje się w jej gałęziach. Rosnące obok siebie krzewy już od wiosny tworzą prawdziwą ścianę zieleni.
Po chwili rozpoznajemy, że w jaśminie, bzach i dereniach przesiadują stada wróbli i czekoladowogłowych mazurków. W rosnącej nieopodal tui buszują kolejne gromady tych ptaków. Tu jednak dzielą zacienione miejsce z sierpówkami, które chętnie wiją gniazda w gałęziach 8-metrowego już krzewu!
Rosnące nieopodal berberysy dają z kolei schronienie pokrzewkom – gdy opadają liście, znajdujemy tam ich gniazda. 

Przed przytuloną do płotów ścianą zieleni rośnie kwiatowy ogród.

Nie ma tu uporządkowanych alejek ani równo przystrzyżonych trawników, tak modnych w ostatnich czasach, a tak mało pożytecznych dla zwierząt. Bujnie porastają go wonne zioła: aromatyczne zielonoszare kępy kocimiętki o niebieskofioletowych kwiatach, orzeźwiająca mięta w wielu odmianach, oraz kolorowe kwiaty: aksamitki, cynie, jeżówki, róże, kosmosy (ich nasiona chętnie zjadają szczygły), lilie, floksy czy astry, które zwabiają owady. W ciepłych porach roku jest ich tu mnóstwo: pszczoły, trzmiele i wiele gatunków motyli.
Odwiedza nas i fruczak gołąbek z rodziny zawisakowatych, który podobnie jak koliber „zawisa” przy główkach kwiatów w poszukiwaniu jedzenia, i unosząc się w powietrzu, spija ich nektar. Nie bez powodu zwany jest „polskim kolibrem”.

Na skalniaku, który barwnie porastają różne gatunki rozchodników, goździków i różnokolorowe floksy szydlaste, przy odrobinie szczęścia zobaczymy jaszczurki – wierne swoim tradycjom wygrzewania się na kamieniach, nieruchomo pozują do słońca. Tuż za skalniakiem ptaki mogą ugasić pragnienie w ukrytym wśród roślin oczku wodnym.
Z tej perspektywy w całej okazałości widać domowy balkon, a raczej porastający go milin. W upalne dni to schronienie dla ptaków, głównie wróbli, z kolei zimą kręcą się tutaj całe stada sikorek i dzwońców w oczekiwaniu na swoją kolej do jednego z karmników. Jest tu także budka lęgowa dla sikorek.
W dalszej części podwórka przyjemny chłód ptasiej gawiedzi zapewniają przy płocie dziki bez i stare forsycje. Chwile wytchnienia znajdują tu wszędobylskie u nas wróble, czasem przysiądzie pokrzewka, kopciuszek, makolągwa albo sikora.
Z drugiej strony domu ganek oplata z roku na rok coraz większa glicynia – jedno z najpiękniejszych pnączy ogrodu. U jej podnóża rośnie okazała hortensja, lilak Mayera, wiele gatunków kwiatów cebulkowych, jednorocznych oraz ziół.

Ptasi ogród Aleksandry
Ptasi ogród Aleksandry

Wisienka (a raczej czereśnia) na torcie…

Z tej strony domu znajduje się także jedno z ptasich i owadzich serc ogrodu – dająca wiele cienia, kwiatów i owoców czereśnia.
W sezonie na owoce w gęstwinie liści niełatwo dostrzec wszystkie gatunki, które próbują tu swojego szczęścia w walce o soczyste rarytasy (a my, ponieważ kochamy nasze ptaki, przegrywamy tę nierówną walkę bez większego żalu). Są tu: kosy, drozdy, kwiczoły, szpaki i dzięcioły, nieco rzadziej można wypatrzyć wilgi.
Nie da się przegapić awanturniczej sójki, choć ta odwiedza nas głównie zimą. Gwarne życie ptasiej stołówki nie zakłóca spokoju owadów, które zadomowiły się w umieszczonym tam specjalnie dla nich owadzim domu. Mają zresztą doborowe sąsiedztwo – w wiszącej na pobliskiej gałęzi budce lęgowej każdego roku przychodzą na świat ptasie pisklęta. W tym roku na swój dom budkę wybrały sikorki modre.

Czereśnia jest ważnym miejscem naszego ptasiego ogrodu także zimą.
Nieopodal drzewa, na swojej „kurzej nóżce”, stoi jeden z karmników. Latem interesują się nim tylko zalotnie oplatający go kokornak i wiciokrzew, ale zimą zlatują tu tłumy ptaków. Na bezlistnej już czereśni (co pozwala na swobodną obserwację ptaków) jak bombki na choince kulą się cytrynowe dzwońce i złocistozielone trznadle.
Czasem zaczerwieni się brzuch samczyka gila, czasem odwiedzi nas parka dostojnych grubodziobów.
Czekają spokojnie na swoją kolej, podczas gdy w karmniku uwija się ptasia różnorodność. Najwięcej jest opasłych żółtych brzuchów z czarnym paskiem pośrodku – bogatek. Liczebnością nie ustępują im ich kuzynki w modrych czapeczkach (modraszki) i sosnówki. Karmnik odwiedzają również, choć nie tak często, urocze sikory ubogie w czarnych beretach, które tak trudno odróżnić od czarnogłówek. Czasem swoją fantazyjną czupryną – ostro zakończonym czubkiem na głowie – pochwali się czubatka. To jednak rzadszy gość. Tłumnie zlatują też pospolite tu zięby, z charakterystycznymi „lusterkami” – białymi pręgami na skrzydłach. Nierzadko towarzyszą im zięby jery – choć podobne do nich, to jednak bardziej pstrokate. Co jakiś czas podrygujące stadko rozpędzi kowalik – niekwestionowany władca karmnika, który… woli w nim jadać sam.

Na ziemi, podczas ostatnich zim coraz rzadziej pokrytej śniegiem, kłębią się wróble i mazurki, dla których pokarm sypiemy właśnie tam. A
le chyba i one szybko się uczą, bo coraz częściej – pewnie podpatrując inne ptaki – chętnie wskakują do karmnika. Na ziemi chętnie żywią się także zięby i trznadle.
Wiosną u stóp czereśni i rosnących za nią drzew owocowych panoszą się niezapominajki (ich nasiona chętnie jedzą szczygły) i stokrotki, a później aksamitki, cynie, a także wielobarwne nasturcje. Tam też zawsze spotkamy owady, podobnie jak w kolejnym zakątku kwiatowym, zdominowanym przez jeżówki, floksy i słoneczniczki. Tu ptaki mają kolejne oczko wodne.

Ptasi ogród Aleksandry
Ptasi ogród Aleksandry
Ptasi ogród Aleksandry
Ptasi ogród Aleksandry
Ptasi ogród Aleksandry

Rosnącą nieopodal leszczynę, zacieniającą duży fragment ogrodu i psi kojec, upodobał sobie kowalik.
Na szczęście, jej orzechami dzieli się z wiewiórkami. W gałęziach drzewa, nisko nad ziemią, wisi budka lęgowa rudzika, a na ścianie stojącej nieopodal szopy – budka kopciuszka. W sąsiedztwie na owoce zaprasza dereń, a wdzięcznie pnący się nieopodal chmiel i samoczynnie wysiewający się niecierpek tworzą zacienioną gęstwinę dla ptaków. Pobliska winogronowa pergola wabi chłodem i słodyczą owoców szpaki, kosy, ale także osy i szerszenie.

Ptaki znajdą u nas owoce już od maja – gdy dojrzewają jagody kamczackie – do późnej jesieni.
Pobliski ogród warzywny otaczają krzewy porzeczek, agrestu, porzeczkoagrestu, wiciokrzewy, berberysy, jarzębiny i czeremchy, krzaki malin, borówki amerykańskie i aronia, które w czasie dojrzewania owoców nieustannie oblepione są żarłocznymi szpakami, kwiczołami czy kosami. Z ogródka warzywnego ptaki chętnie podkradają nam truskawki i poziomki. Największym przysmakiem są jednak owoce świdośliwy – tymi nawet nie myślą dzielić się z ludźmi! W naszym ogrodzie ptaki znajdą owoce do późnej jesieni – spiżarnię zapewniają wówczas owoce czarnego bzu, czerwonej jarzębiny i pigwy. Te ostatnie wiszą wytrwale na gałęziach czasem nawet do zimy. Pergole ustawione w ogrodzie warzywnym porastają winorośl i cytryniec. W chłodzie ich liści szukają schronienia i pokarmu kolejne stadka ptaków. Spłoszone, uciekają w stronę lasu, a o ich niedawnej wizycie świadczą tylko dostrzegalne jeszcze ruchy liści.

Za ogrodem kwiatowo-owocowo-warzywnym powoli zaczyna się las.
Są tu jeszcze kępy miskantów, bujne wonne floksy i jeżówki. I jeszcze jedno oczko wodne, najbardziej oddalone od domu, gdzie ptaki zawsze mogą ugasić pragnienie w spokoju. Pnie rosnących nieopodal dębów, świerków i modrzewi oplata bluszcz. Tutaj swoje budki lęgowe mają sikory i szpaki. A nieopodal w pocie czoła uwijają się pszczoły – do zapylenia mają wiele kwiatów dyni, które porastają utworzone tu specjalnie dla nich kopce kompostowe.

Choć bardzo byśmy chcieli, nie wszystkie ptaki możemy oglądać przez lornetkę z tarasu czy ze stojącej pośrodku podwórza altany.
Wiele z nich zazwyczaj tylko słyszymy. Charakterystyczne ududud ududud zdradza obecność w pobliżu dudków, które choć zawsze wyczekiwane, niechętnie się pokazują, nawet w pospiesznym locie. Znane wszystkim „kukanie” to zwiastun obecności kukułki. Każdego roku czekamy też na powrót słowika i jego nocne koncerty. W zupełnie inny nastrój wprowadzają z kolei sowy, które od dawna rozbudzają ludzką wyobraźnię jak chyba żadne inne ptaki.
Na szczęście nie jesteśmy przesądni i cieszymy się z ich nocnych, złowrogich pohukiwań…

Dlaczego ptaki i owady kochają nasz ogród?

  • Bo my kochamy ptaki i owady.
  • W naszym ogrodzie rośnie wiele krzewów i drzew, które zapewniają cień.
  • Stare pnącza i niektóre krzewy tworzą gęstwiny, w których ptaki chętnie ukrywają swoje gniazda. Odnajdujemy je jesienią, gdy opadają liście.
  • Jest w nim ogromna różnorodność kwiatów, które kwitną przez cały ciepły sezon, od wczesnej wiosny do jesieni. Staramy się dbać o kwiaty tak, by zachować jak największą liczbę owadów. Między innymi dlatego, że są pokarmem dla ptaków – ważnym szczególnie w okresie lęgowym. Sadzimy więc te rośliny, które są dla nich najbardziej pożyteczne.
  • Nasiona chwastów i kwiatów są pokarmem dla wielu ptaków. Szczygły najchętniej zjadają nasiona kosmosów i niezapominajek, kowaliki i sikorki zajadają się słonecznikami. W różnych zakamarkach ogrodu rośnie babka, pokrzywy i dziewanny – ich nasiona chętnie zjadają makolągwy, dzwońce i kulczyki.
  • Owoce drzew i krzewów są pożywieniem dla wielu ptaków.
  • Wśród liści drzew i w zakamarkach kory ptaki znajdują ogromną ilość owadów, a także ich jaj i larw. Najchętniej żywią się nimi liczne u nas pokrzewki.
  • Trzy poidełka – oczka wodne zapewniają ptakom ochłodę i pozwalają ugasić pragnienie. Są oddalone od domu, tak by zwierzęta miały więcej spokoju.
  • Nasze psy nie atakują ptaków, ale pozwalają im poruszać się dosłownie wszędzie. Nawet pan podwórka, ogrodu i domu, pies Morus, akceptuje wszystkie ich wybryki. Nie podchodzi do piskląt, które wypadły z gniazda!
  • Nasze podwórko porasta naturalny trawnik, poprzetykany stokrotkami, białą koniczyną, krwawnikiem, babką i innymi roślinami zielnymi. Z ziemi ptaki wygrzebują dżdżownice i larwy, które są ich pożywieniem. Codziennie widać tu skaczące kosy, drozdy, pliszki siwe.
  • Na pniach drzew na naszym podwórku mamy dziewięć budek lęgowych.
  • W zakamarkach ogrodu pozwalamy żyć chwastom, szczególnie pokrzywom. Z tych ostatnich my robimy sałatki i zielone koktajle z dodatkiem mięty, trybuli i portulaki (która w ogródku warzywnym panoszy się, gdzie chce), a ptaki latem żywią się ich nasionami
  • Możemy dyskretnie obserwować, jak pliszki siwe i kopciuszki uczą swoje pisklęta latać i zdobywać pokarm.
fot. Mateusz Matysiak
Ptasi ogród Aleksandry