PLESZKA

Po czym ją
poznać?

Kolejny mały, pięknie ubarwiony ptak. Żeby to zobaczyć trzeba się jednak zatrzymać i dobrze przyjrzeć.

Szaro-czarny z wierzchu, głęboko czarna „twarz” z charakterystyczną białą lamówką na głowie i pomarańczowoczerwona pierś oraz bardzo ruchliwy ogon. Nic dziwnego, że angielska nazwa Pleszki, to Czerwona Gwiazda (Red Star). Samiczka skromniejsza, bardziej stonowana. Nawet tam, gdzie Pleszki żyją po sąsiedzku z nami, zwykle trzymają się w ukryciu. Bez trudu za to usłyszymy ich wysokie, rytmiczne i cokolwiek monotonne tykanie. Najlepiej czują się wśród krzewów i drzew, gdzie polują na pająki i owady. Wyściełane sierścią i piórami gniazda ukrywają w pół-dziuplach, załomach murów i różnych tego typu zakamarkach lub w specjalnych, pół-otwartych budkach lęgowych.

Pleszki zimę spędzają w dalekiej Afryce. U nas pojawia się wiosną i latem.

Dlaczego warto ją
mieć w ogrodzie?

Jeśli nie dla jej urody, to może z powodu wielkiej słabości do pająków i innych owadów.
(Jeśli jest cokolwiek, o co moglibyśmy mieć pretensje do Pleszki, to jej wysokie w tonach, rytmiczne i monotonne tykanie, które ptaki uparcie powtarzają, gdy są czymś zaniepokojone, na przykład widokiem wałęsających się po ogrodzie kotów. Wówczas w ruch idą tak samo roztrzęsione, kolorowe, pleszkowe ogonki. W górę i w dół, w górę i w dół… Swoje nużące zawodzenia Pleszki z nawiązką kompensują piękną piosenką, którą wiosną i wczesnym latem nucą z wierzchołów drzew. Cała nasza krajowa populacja, to około 80-150 tysięcy par. )

Co przyciągnie
Pleszkę do
Twojego ogrodu?

Różnorodność nasadzeń, które zwabią wiele różnych owadów oraz półotwarte dziuple w dojrzałych drzewach, załomy w murach albo specjalne półotwarte, pleszkowe budki lęgowe. Zadbajmy o to, żeby nasze ogrody były żywe i różnorodne i żeby były w nich dojrzałe, dziuplaste drzewa. Ograniczmy użycie środków owado- i chwastobójczych. Usuńmy z miast koty bezpańskie i kontrolujmy te domowe. Wieszajmy budki dla Pleszki lub zapewnijmy im odpowiednie nisze gniazdowe w naszych budynkach i konstrukcjach.
(zdjęcie Pleszki na górze: Magdalena Misiura)