Witam wszystkich miłośników ptaków,ogrodów i wszystkich stworzeń które go zamieszkują. Moja przygoda z ptakami zaczęła się dokładnie 4 lata temu. Kupiłam dom na podwrocławskiej wsi na działce 2200m. z jedną starą śliwą,1 tują i lipą przed domem. Dookoła trawnik i pustka a mi się marzył dziki ogród z kamieniami ,dzikimi zakątkami taki w stylu wiejski nie od linijki. Wtedy jeszcze nie myślałam o ptakach,owszem lubiłam zwierzątka,podobały mi się żurawie i to wszystko. Do momentu aż wpadłam na pomysł ,,może skoro wieś to zrobię karmnik będzie fajną dekoracją” .Karmnik stanął późnym latem na wprost okna kuchennego. Oczywiście z nadejściem zimy zawisła słonina a w środku zawsze była mieszanka dla ptaków. Zaczęło się niewinnie od sikorek. Poza wróblami to były jedyne ptaki które potrafiłam rozpoznać a tu zaczęli pojawiać się coraz to nowi goście. Doszliśmy do wniosku że fajnie było by wiedzieć co to za ptaki nas odwiedzają. Tak szperając w necie trafiłam na stronę Ptaki Polskie. Nowy ptak,sprawdzanie -a tak wygląda kowalik,a tak -dzwoniec. Zaczęliśmy liczyć gatunki które nas odwiedziły -18 w jednym sezonie zimowym. Później już poszło-zakup lornetki,atlasy,książki o ptakach. Przypomnę że dookoła domu ciągle tylko trawnik,skromne fundusze nie pozwalały na inwestowanie w ogród. Ale ptaki w ogrodzie to nie tylko rośliny -ale o tym w następnym wpisie. PS. o tym że nie wieszamy pokarmu w siatkach też dowiedziałam się z czasem.