Mam od kilku lat hotel dla zapylaczy. Po pierwszym roku, kiedy całe towarzystwo entuzjastycznie zasiedliło każdą możliwą dziurkę, w kolejnym roku była jakaś posucha. Pszczoły podlatywały, ale nie zostawały. Martwiłam się, szukałam przyczyny. Jednak problem minął samoistnie. Teraz znowu hotel jest w większości zamieszkały.