Zimowe dokarmianie zawsze jest dla mnie czasem oczekiwania. Kto tym razem zawita do karmnika? Może uda się rozpoznać jakiś nowy gatunek, którego jeszcze nie widziałam? I jak co roku nie jestem zawiedziona. Tej zimy odwiedził mnie, a raczej mój ogród, i zimową stołówkę, Jer.