Doczekałam się już sporej gromadki ptaków, które gnieżdżą się na całej posesji, dużej różnorodności owadów, roślin dzikich i ogrodowych, 🐸 , 🦎, 🐌, a tydzień temu odkryłam przypadkiem, że jest z nami również padalec 🐍. W pierwszej chwili przerażenie bo wszystko, co pełza budzi we mnie panikę, ale oswoiłam się z myślą, że on w tym miejscu, gdzie trzymam drewno, gdzie są pocięte cienkie i grube gałązki i patyki prawdopodobnie mieszka. Nadal omijam to miejsce szerokim łukiem, ale powtarzam sobie, że bioróżnorodność była moim celem, chociaż może niekoniecznie z wężopodobnymi stworzeniami. W okolicy są żmije zygzakowate i pełno zaskrońców, dlatego przeraża mnie wizja, że mam na podwórku warunki do pojawienia się tych, jak dla mnie bardzo niemiłych stworzeń. Padalcowi życzę wszystkiego najlepszego i żeby nie sprowadził innych pełzających z rodziny do mojego ogródka. 😉